Znowu kulinarnie. Wiktor i Radek przynieśli mnóstwo jabłek. Pani Halinka je wyszorowała,a my łyżeczkami je wydrążyliśmy. Potem już tylko cukier i........do piekarnika. Zapach pieczonych jabłek roznosił się po całej szkole i kusił wszystkich.Spróbujcie w długie zimowe wieczory.
Świetny i zdrowy pomysł :) Też pieczemy :)
OdpowiedzUsuń