czwartek, 6 grudnia 2012

MIKOŁAJKI W LESIE



       Dzisiaj razem ze starszymi koleżankami i kolegami z klasy III b byliśmy Mikołajkami! Na zaproszenie Koła Łowieckiego BAŻANT w Sulinowie, przybyliśmy już o godzinie 8.00 do Chaty Myśliwskiej. Zaczęło się od powitania i rozmów z panami myśliwymi. Ciekawie rozglądaliśmy się po siedzibie myśliwych i grzaliśmy rączki przy kominku. 
       Potem podzieliliśmy się na grupy i tworzyliśmy czarodziejskie plakaty przyjaciół lasu. Za oknem pięknie prószył śnieg, a my wycinaliśmy, przyklejaliśmy i rysowaliśmy z zapałem.
       Po zjedzeniu śniadania i wypiciu ciepłej herbaty, ruszyliśmy w podróż do lasu. Panowie nas podnosili wysoooooooko i wchodziliśmy do dziwnej przyczepy. Ciągnął ją traktor. Taki duży. Miło się jechało, bo III klasa śpiewała cudną piosenkę o leśnikach.
      Wysiedliśmy w środku pięknego, zimowego lasu.Cudnie to wyglądało! Nawet słoneczko było ciekawe, co się dzieje i wyszło zza chmur. Panowie prowadzili nas ścieżkami i opowiadali o zwierzętach, pokazywali drzewa. Tak doszliśmy do paśnika. Tam wyłożyliśmy leśne rarytasy: siano, buraki, jabłka, kukurydzę...
Na drzewach wieszaliśmy ptasie smakołyki. Nie można zbyt nisko, bo lisy zjedzą, więc panowie nas podnosili, a my wieszaliśmy jak najwyżej. Kornelia miała śliczne ptasie ciasteczka ze smalcu i ziarenek, a Wiktor bombki. Obejrzeliśmy nasze dzieło i byliśmy baaaaaaaaaaaardzo z siebie dumni! 
        W drodze powrotnej zobaczyliśmy dziuplę wiewiórki i ślady lisa, podpatrzyliśmy legowisko sarenki. Widzieliśmy też norę lisa, a pan Sławek grał na takim czymś i naśladował głosy lisa i lisicy.
        Wracaliśmy w przyczepie w rewelacyjnych humorach. Przed Chatą czekała nas niespodzianka. Zza świerków wyszedł Mikołaj. Prawdziwy. Z prezentami dla nas, bo my umieliśmy zadbać o zwierzęta. W Chacie dostaliśmy ciepłe jedzonko, ciastka i herbatkę. Niektórzy nie chcieli wracać do domów, ale musieliśmy, bo mamom byłoby smutno....................











                         



Dziękujemy  panom myśliwym za zaproszenie,p.Wysockiej za zorganizowanie wycieczki, p.Eli,p.Marlenie i p.Halinie za opiekowanie się i za jedzonko. 

       Zapomnieliśmy sie pochwalić! Mamy nowe klocki! Wieeeeeeeelkie drewniane pudło, pełne przeróżnych drewnianych klocków. Pan Sławek, myśliwy, dał nam w prezencie  za zbieranie kasztanów  :)   :)   :)  Coś ostatnio garną się do nas te prezenty ze wszystkich stron......... 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz